2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
Połączenia Żuław z Powiślem, czy z Kociewiem na jednej wycieczce już się zdarzały, ale Żuławy razem z Wysoczyzną Elbląską w moim przypadku jeszcze testowane nie były. Cała trasa dała dokładny podział za Nowakowem, więc wyszło po 28 km na Żuławy i Wysoczyznę Elbląską. Całkiem fajnie to wszystko przebiegało: było płasko, pod górę i w dół. Były odkryte, żuławskie pola i piękny las wysoczyzny, w którym im dalej od Elbląga, tym większe spustoszenie.
Zanim powstała ostateczna trasa wycieczki było kilka innych wersji, ale w każdej z nich coś mi nie pasowało. Pierwotnie miały to być Wielkie Żuławy Malborskie, później nastąpiła zmiana na Żuławy Elbląskie, by w końcowym efekcie ruszyć i zakończyć w Elblągu, dokładając do Żuław trochę wzniesień Wysoczyzny Elbląskiej. W ten sposób w jednej połowie powstała trasa całkowicie płaska, a w drugiej z podjazdami i zjazdami.
Gdy w II poł. XV w. wybudowano Kanał Jagielloński, bagniste tereny zostały z czasem osuszone, a następnie przekształcone na łąki. W II poł. XVI w. na terenie należącym do dzisiejszych wsi: Adamowo, Kazimierzowo, Janowo, Władysławowo i Helenowo zbudowano groble, a grunt podzielono na 435 działek. Pasy ziemi, nazwane Ellerwald (I-V) Trift, zostały wydzierżawione osadnikom olęderskim.
Żuławską cześć wycieczki wypełnił dziś głównie Ellerwald Vierte Trift, czyli rozciągnięty, długi pas należący do wsi Janowo. W 2017 r., podczas wycieczki „Wzdłuż Nogatu przez Wielkie Żuławy Malborskie”, po skręcie z ulicy Radomskiej w aleję wierzbową, opuściłem ją w połowie pasu Ellerwald Vierte Trift kierując się do Bielnika Drugiego. Tym razem postanowiłem przejechać cały pas od Elbląga aż do Nogatu. Jest to wspaniała aleja o nawierzchni przeważnie utwardzonej, otoczona niemal na całej długości wierzbami.
Kolejna część trasy do Kępy Rybackiej przez Bielnik Drugi prowadziła wzdłuż Nogatu. W Kępie Rybackiej od Nogatu odpływa Cieplicówka i dalej droga biegnie wzdłuż niej. Styk rzek najwyraźniej przypadł do gustu ptakom. Można tu spotkać ciekawe zestawienia, np. czapli z łabędziem lub z wieloma łabędziami .
Trzymając się cały czas prawego brzegu Cieplicówki dojedziemy do Zalewu Wiślanego. Moim celem była jeszcze Wysoczyzna Elbląska, więc odbiłem w prawo, do Nowakowa. Za mostem pontonowym znajdującym się na rzece Elbląg w Nowakowie mijała właśnie połowa zaplanowanej trasy należąca do Żuław Elbląskich.
Druga część wycieczki zaczęła się od 3 km odcinka, mało przyjemną drogą wojewódzką nr 503. Zapewne do lasu można wjechać od razu, ale las ten trzeba znać. Za Jagodnem zaczęła się wspinaczka na Wysoczyznę Elbląską i tak to się ciągnęło aż do Próchnika. To najdalej wysunięta na północ dzielnica Elbląga, w której znajdują się cztery domy podcieniowe i kościół gotycki. Próchnik, miałem okazję zwiedzić w 2013 r. podczas wycieczki rowerowej „Z Tolkmicka do Elbląga”. Pamiętając mniej więcej usytuowanie domów podcieniowych, trzy udało się zlokalizować bez problemu, natomiast z jednym pojawił się problem. Dopiero przy trzecim podejściu, w miejscu mocno zasłoniętym przez roślinność udało się go odnaleźć. Najlepiej prezentuje się tu dom murowany z czerwonej cegły zlokalizowany przy ul. Strumykowej, w zachodniej części dzielnicy.
Zaplanowany powrót do dworca PKP w Elblągu, ze względu na nieciekawą drogę i ruch aut na niej, szybko został zmieniony. Chciałem uniknąć GreenVelo, bo to już trzeci przejazd tym odcinkiem w ostatnim miesiącu („Nad Zalewem Wiślanym”), ale to była zdecydowanie lepsza opcja od tej pierwotnej. Długi, kilkunastokilometrowy zjazd, z małymi wyjątkami, z przebijającymi się między koronami drzew promieniami słonecznymi, to naprawdę rewelacyjny fragment GV i można go polecić każdemu miłośnikowi dwóch kółek. Należy tylko mieć na uwadze fakt, że aby z wysoczyzny zjechać, należy najpierw na nią wjechać.
Zobacz również: