2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
Spoglądając na tytuł poprzedniej wycieczki, mamy dalszy ciąg rozchwianej jesieni. Śniegu tyle, co powinno być w środku zimy i od tygodnia trzyma się dobrze. Jedna z moich pieszych tras, przygotowanych na zimowe weekendy, która czeka od ubiegłego roku, wciąż pozostaje w głębokim zamrożeniu. Mimo że dzisiaj, przy tak ładnej pogodzie można było pokusić się o wyciągnięcie tego krajobrazowego, żuławskiego cuda, to jednak zdecydowałem się na zupełnie inny wariant. Lekko zmrożony śnieg nie powinien stawiać oporów i stanowić zagrożenia, stąd też pomysł z rowerem. Patrząc na prognozy, trzeba było trafić w okienko pogodowe z niemal bezchmurnym niebem. Światła zapewne starczyłoby również na cmentarz mennonicki w Stogach, gdyby wyjazd nastąpił 30 minut szybciej.
Mamy jesień w śniegu, który spadł jeszcze szybciej niż w ubiegłym roku i nawet ładnie leży przy lekko ujemnych temperaturach. W mieście biało, ale bez fajerwerków, a co słychać w polach? W ubiegłym roku, w grudniu cudny krajobraz kończył się na wysokości Królewa, a im bliżej Elbląga, śniegu było coraz mniej. Dzisiaj była więc spora ciekawość, co takiego można ujrzeć na żuławskich terenach i czy prognoza pogody pokryje się z rzeczywistością w zakresie światła.
Na szybko ułożona trasa już przy skręcie w Stogach przeszła głęboką modyfikację. Chyba mocne światło pięknie uderzające w otwartą przestrzeń sprawiło, że nie skręciłem w kierunku cmentarza mennonickiego, w ładnie oszronioną, z lekką szadzią na drzewach aleję.
Wybieram więc kierunek Nowy Staw. Niby zwykła ścieżka przy drodze, ale zawsze lubię zatrzymać się gdzieś tu na chwilę. Za rzeką Świętą w Laskach skręcam w lewo, w kierunku wsi Trępnowy. Później przez pola i drogę utwardzoną jadę do Tropiszewa, choć pierwszy zamysł był inny. Tam ponownie skręcam w pola, wyjeżdżając w Stogach, gdzie odwiedzam cmentarz mennonicki. Zgodnie z prognozą pogody między godzinami 12:00, a 13:00 na niebie miało pojawić się sporo chmur i tak też było. Ostatnia część wycieczki, mniej więcej od dojazdu do Stogów, nie była już tak ładna, a słońce pojawiło się dopiero w Malborku.
Zobacz również: