2025-09-27. Początki jesieni na Żuławach Małych
2025-09-20. Ostatni powiew lata
2025-09-09. Z wrotyczem przez Powiśle i Żuławy
2025-09-08. Obrazki znad Świętej, cz. II
2025-08-30. Na Warszawskim Przedmieściu
Wierzby, lipy oraz Tina na stosunkowo niewielkim obszarze w zupełności wystarczają, aby w prosty i szybki sposób powstał plan na piękną, słoneczną i jeszcze nieupalną sobotę. Stopniowo staję się regularnym bywalcem wybranych, wyjątkowych miejsc, które postawione są w mojej hierarchii bardzo wysoko i odwiedzam je zdecydowanie częściej niż inne. Czy takie wyjazdy można nazywać jeszcze wycieczkami? Tego nie wiem, ale pewne jest, że przebywanie w takim otoczeniu, niezależnie od pory roku, każdorazowo przynosi stuprocentową satysfakcję.
Tyle razy było już Gronowo Elbląskie i te same aleje, że nawet tego nie liczę. Najważniejsze, że nie ma żadnego znudzenia. Niezbyt długa trasa pochłonęła więcej czasu niż niejedna wycieczka nasycona elementami architektury, a dziś tak właściwie było jej niewiele. Ta część regionu już tak ma i niemal za każdym razem ją wychwalam. Właśnie tutaj jest najwięcej Żuław w Żuławach, z czasem jakby trochę cofniętym w stosunku do niektórych części delty. Rytm temu krajobrazowi nadaje rzeka Tina, bardzo duże zagęszczenie wierzb i pola, na których pasą się konie czy krowy. W gniazdach bociany, również te młode, czasem przeleci gdzieś zając, a w rowach i kanałach na okrągło słychać rechot żab.
Nie jest to oczywiście jedyny tak wyjątkowy obszar na Żuławach, bo są jeszcze poldery nadzalewowe, z ekstremalnym wyludnieniem i drogami przeznaczonymi dla rowerzystów potrzebujących całkowitego odcięcia się od rzeczywistości.
Zobacz również: