2025-09-27. Początki jesieni na Żuławach Małych
2025-09-20. Ostatni powiew lata
2025-09-09. Z wrotyczem przez Powiśle i Żuławy
2025-09-08. Obrazki znad Świętej, cz. II
2025-08-30. Na Warszawskim Przedmieściu
Drugi dzień świąt został przywitany słoneczną pogodą z niewielkim zachmurzeniem i średnim wiatrem. Wraz ze Stanisławem postanowiliśmy udać się pociągiem do Oruni i stamtąd rowerami, wzdłuż Motławy i Kanału Wielkiego przedostać się do Wisły Śmiałej. Drugim etapem była Wyspa Sobieszewska, a końcowym utwardzony wał Wisły do Tczewa, skąd pociągiem udaliśmy się w stronę Malborka.
Przebyta trasa to bardzo malowniczy krajobraz Żuław Gdańskich. Dobrą robotę wykonują tu rzeki i kanały. Zlewisko trzech rzek: Motławy, Raduni i Czarnej Łachy, czy Kanał Wielki to miejsca, do których chce się wracać z każdym rokiem. Podobnie jest z Wyspą Sobieszewską, obecnie zapełnioną turystami, zmierzającymi w kierunku brzegu Zatoki Gdańskiej.
Chociaż kierunek naszej trasy biegł przez wyspę z zachodu na wschód, na chwilę postanowiliśmy skręcić na północ. Nie zatoka była jednak naszym celem, lecz dawna rezydencja gauleitera i obergruppenführera SS, Alberta Forstera. Tu zapadały ważne decyzje w czasie II wojny światowej, np. przygotowanie operacji pod kryptonimem „Tannenberg” (tworzenie list aresztowań i likwidacji Polaków) oraz budowa obozu koncentracyjnego w Sztutowie. Drewnianą zabudowę Forster otrzymał w prezencie od samego Hitlera i przebywał w niej okresowo do marca 1945 r. W okolicy wznoszą się duże budynki Ośrodka Rekrutacyjno-Szkoleniowego NSDAP.
Oprócz Forsterówki, na wyspie zwiedziliśmy śluzy w Przegalinie, a poza wyspą Bogatkę i Kiezmark. Uroku na trasie dodawały kolorowe pola z rzepakiem oraz kwitnące na biało drzewa i krzewy.