2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
W nocy z 09 na 10.03.2014 r. w Złotowie ogień zdławił jeden z ładniejszych żuławskich domów podcieniowych. XVIII-wieczny zabytek mógł poszczycić się piękną, ryglową, wypełnioną żółtą cegłą wystawką, wspieraną przez 7 drewnianych kolumn. Doszczętne spalenie domu wykluczyło możliwość jego odbudowy z powtórnym wykorzystaniem elementów drewnianych.
W trudnej sytuacji znalazła się jedna z mieszkanek domu, ale z pomocą ruszyli mieszkańcy Złotowa i wspólnymi siłami, jeszcze przed zimą 2014/2015, w pobliżu ruiny zbudowali jej mały domek.
Po wydarzeniach z marca 2014 r., przejeżdżając kilka razy przez Złotowo, widok spalonego domu pozostawał zawsze ten sam. Na początku października br. dotarła do mnie miła informacja o próbie odtworzenia domu. Prognozy pogody na najbliższy weekend zapowiadały się optymistycznie, więc chcąc na własne oczy zobaczyć, na jakim etapie znajdują się prace odtworzeniowe, w dwójkę postanowiliśmy ubrać czapki, rękawiczki i wybrać się w kierunku wschodnim, na Małe Żuławy Malborskie. Przygotowany byłem na dwa warianty: dłuższy przez Kławki i Stalewo oraz krótszy z wykluczeniem tych miejscowości. Ze względu na to, że jechało się całkiem przyjemnie i wiatr nie zabierał nam sił, w Krzyżanowie zdecydowaliśmy się na wariant dłuższy.
W mroźny poranek wyjechaliśmy ok. godz. 8:00. Zanim jednak wydostaliśmy się z Malborka, upłynęło 1,5 godz. Pojawiła się okazja zwrócenia uwagi na część fortyfikacji Twierdzy Malbork, budowanej w latach 1899-1905, z rozbudową w 1914 r., która znalazła się na wyznaczonej trasie z os. Południe do Piasków. Po drodze znaleźliśmy kilka słupków granicznych i przez ogrodzenie otaczające teren wojskowy przyjrzeliśmy się baterii artylerii B9. Na Piaskach, z trudem odnaleźliśmy wartownię fortu IW7. Na forty piechoty: północny i południowy, podobnie jak na punkt oporu Piaski, nie miałem już ochoty i chciałem jak najszybciej ruszyć na właściwy szlak.
Pozostała część trasy to już Żuławy i przebłyski Powiśla. Przejechaliśmy przez Klecie, Parwark i zatrzymaliśmy się w Krzyżanowie. Kościół pw. św. Barbary przechodzi właśnie remont dachu. Obeszliśmy obiekt dookoła, a następnie podjęliśmy decyzję o wydłużonym wariancie, przez Kławki i Stalewo.
Zapatrzeni w krajobraz, przejechaliśmy cmentarz w Szaleńcu i nie chciało nam się już wracać. Następnie zatrzymaliśmy się przed domem podcieniowym w Stalewie. Po chwili postoju, opuszczając na moment Żuławy, ruszyliśmy w kierunku Żuławki Sztumskiej. Najpierw pod górkę, a już za wioską z górki. Kolejny postój znalazł swe miejsce w Złotowie, przy spalonym domu podcieniowym.
Mamy tu spore zmiany zarówno w części, która pozostała, jak i w jego otoczeniu. Obok ruiny montowany jest jeden ze szczytów domu. Po dłuższym pobycie w Złotowie ruszyliśmy w drogę powrotną. Za wioską wjechaliśmy w piękną aleję brukowaną, którą przez Śledziówkę dojechaliśmy do miejscowości Szropy Niziny. Stamtąd, drogą wyłożoną płytami betonowymi, a następnie dziurawym asfaltem dobrnęliśmy do Łozy. Przeszliśmy przez tereny oczyszczonego cmentarza ewangelickiego i związanego z nim kościoła, który obecnie należy do katolików. Z Łozy przez Czerwony Dwór dojechaliśmy do Nowej Wsi Malborskiej, gdzie zastaliśmy oczyszczony cmentarz ewangelicki. Był to ostatni punkt naszej wycieczki.
Zobacz również: