2025-02-02. Kolej wąskotorowa na Żuławach i Mierzei w animacji
2025-02-01. Królewski początek
2025-01-04. Aleja wierzbowa
2025-01-01. Nowy Rok 2025
2024-12-24. Spokojnych Świąt
Była to jedna z dłuższych, naszych wspólnych wycieczek rowerowych po Żuławach i obejmowała tereny położone po lewej i prawej stronie Wisły. Przy okazji zwiedziliśmy miasto Pruszcz Gdański, do którego dojechaliśmy dwoma pociągami. Zachodni, niezbyt mocny wiatr spowodował, że większość trasy nie była przez niego uprzykrzana.
Utrudnieniem był za to zbyt krótki dzień i jeden z końcowych fragmentów przejechaliśmy po zmroku, polną, nieoświetloną drogą. Ciemność ma jednak też swoje zalety, gdyż nieco inaczej wygląda żuławski krajobraz, jaki widzimy na co dzień. Migające w ciemni nowostawskie wiatraki i fantastyczny wschód księżyca były dodatkowymi atrakcjami tego dnia.
Ze stacji PKP w Pruszczu Gdańskim skierowaliśmy się w stronę kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Św. Mieliśmy tam
chwilę szczęścia, gdyż dosłownie na 3 minuty mogliśmy wejść do środka.
Następnie, okalając kanał Raduni, zatrzymaliśmy się w pobliżu pomnika "Bohaterom w Rocznicę Wyzwolenia 24.03.1946"
(pierwotnie pomnik Bohaterom I Wojny Światowej), gdzie po drugiej stronie drogi stoi dom z wgłębnym
podcieniem. Miasto może poszczycić się jeszcze jednym zabytkowym kościołem z 1928 r., z oryginalnym, przedwojennym
wyposażeniem oraz otoczeniem, jakie tworzy park, na którym rośliny posiadają tabliczki z opisami.
Z kościoła, przecinając Radunię, udaliśmy się na panoramę zespołu budynków cukrowni zbudowanej w latach 1879-1880,
poważnie zniszczonej w czasie II Wojny Światowej, a następnie odbudowanej i działającej do 2004 r.
Po krótkim postoju przy pobliskim sklepie, opuściliśmy Pruszcz Gdański, a kolejnym miejscem zatrzymania było najwyższe wzniesienie Żuław Wiślanych- Grabiny Zameczek. Ogólny zarys budowli dawnego zameczku nie przypomina, gdyż liczne przebudowy spowodowały zatarcie pierwotnej formy architektonicznej, ale zachowały się też elementy średniowieczne: brama z kamiennym herbem Gdańska i piwnice.
Po opuszczeniu Miłocina skierowaliśmy się w stronę Wisły, zatrzymując się w Cedrach Wielkich oraz Leszkowach.
Tam zwróciliśmy szczególną uwagę na charakterystyczne, murowane z jasnej cegły domy oraz odbudowane w latach 80/90 XX w.,
gotyckie świątynie. W kościele z Cedrów Wielkich godnym uwagi jest XVII-wieczny, odzyskany z Lubeki dzwon stojący
w wieżowej kruchcie, natomiast w Leszkowach warto przyjrzeć się ścianie wschodniej, na której widnieją XVII wieczne
napisy na cegłach muru.
Zatrzymując się na chwilę przy strażnicy wałowej w Leszkowach, a następnie pod ryglowym kościołem w Kiezmarku, wąskim chodnikiem, biegnącym wzdłuż drogi nr 7, przebrnęliśmy na prawy brzeg Wisły. Przez Nową Kościelnicę dotarliśmy do Ostaszewa, gdzie mieliśmy zamiar zwiedzić "Izbę Pamięci Gminy Ostaszewo". Niestety obiekt był zamknięty, więc podjechaliśmy pod otwarty, neogotycki kościół z nowszym wyposażeniem.
Z Ostaszewa istnieje kilka możliwości powrotu do Malborka. Zdecydowaliśmy wrócić przez Nową Cerkiew, Pordenowo i Lichnowy. Zatrzymując się na dłuższą chwilę przy neogotyckim kościele i drewnianym domu z mansardowym dachem w Nowej Cerkwi, dojechaliśmy do Lichnów. Ostatni odcinek wycieczki przebiegał polną drogą. Po zachodzie słońca, z lewej strony wyłonił się ogromny księżyc, a nasze rowery zmieniły swe funkcje na statywy pod aparaty. Później była już tylko ciemność.