2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
Piękna pogoda w końcówce lata skłoniła mnie do tego, aby wybrać się wraz z Naszymi Żuławami na wycieczkę rowerową. Po raz kolejny i zapewne nie ostatni były to wyjątkowe pod względem krajobrazu Żuławy Elbląskie.
Rozpoczęliśmy z Gronowa Elbląskiego, dojeżdżając do wsi pociągiem. Po wymianie bananów ruszyliśmy w kierunku Markus. Polnymi drogami dojechaliśmy do Jasionna, odwiedzając dobrze znane miejsca. W pierwszej kolejności był to zwykły rów odwadniający obsadzony wierzbami.
W drugiej kolejności zatrzymaliśmy się na cmentarzu uprzątniętym przez stowarzyszenie IAM w 2015 r. Seria prac (oprócz ostatniej) została upamiętniona w Wycieczkach 2015- "Nieco zapomniany cmentarz w Jasionnie" (cz. I-III).
Trzecim punktem zatrzymania w Jasionnie był mostek- ruina na Tinie. Trochę zarośniętym, ale przejezdnym wałem Tiny dobrnęliśmy do Różan, gdzie znajduje się jedyna ocalała w całości przepompownia parowa na Żuławach.
Kolejny fragment trasy to urokliwa alejka nad kanałem prowadząca do Markus. Tutejszy cmentarz może być przykładem dla innych żuławskich nekropolii. Za każdym razem, gdy tu bywam, zawsze panuje tu porządek. Pojawiły się też kolejne nagrobki.
Po zwiedzeniu cmentarza i chwili odpoczynku (jest tam nawet ławka i stojak do rowerów) skierowaliśmy się do centrum wsi, gdzie skręciliśmy w prawo, nad kanał. Zachował się tam komin od przepompowni parowej. Jednak to nie on wzbudził nasze największe zainteresowanie.
Wróciliśmy do centrum Markus, zatrzymując się na ok. godzinę na imprezie dożynkowej. Z Markus wracaliśmy do Malborka. Moim życzeniem była droga przez Rozgart i tak też się stało. Chciałem ujrzeć w całości jedyną (posklejaną) stelę na cmentarzu mennonickim oraz przyjrzeć się jeszcze raz kościołowi z dzwonnicą.
Murowany kościół pomennonicki z wolno stojącą dzwonnicą w Rozgarcie jest znakomitym przykładem, że XIX w. to okres, który spowodował poluźnienie stosunków między władzami dominujących religii a mennonitami.
Boczną drogą podjechaliśmy pod dom podcieniowy. Chciałem go "złapać" od jednego ze szczytów, ale główną rolę zagrały druciki. Od frontu natomiast słońce powiedziało stanowcze "nie- przyjedź rano".
Z Rozgartu do Malborka wracaliśmy przez Szaleniec, Kławki, Krzyżanowo, Parwark, Klecie i Królewo, drogami gładkimi i tragicznymi (dla rowerów), a krajobraz umilał nam jazdę prawie do samego końca.
Zobacz również: