2018-04-14. NA WIERZBY PRZEZ ŻUŁAWY ELBLĄSKIE

⇤⇥ 45 km

Jedna wierzbowa alejka i skupisko wierzb wypatrzone z samochodu wystarczyły do tego, aby zarysował się plan wycieczki na sobotę. Ze względu na południowy wiatr, trasa przejazdu została wyznaczona z Malborka do Elbląga. Sprawiło to, że wiatr bardziej pomagał, niż przeszkadzał, więc jechało się lekko i przyjemnie. Przyjemności dodała również wchodząca z coraz większym rozmachem wiosna. Na Żuławach pojawiły się zielone pola i zielone listki na wierzbach.

Pierwszą niespodzianką na trasie były bociany nad Nogatem. Wchodząc z niechęcią na wał, nie spodziewałem się czegoś nadzwyczajnego. Zresztą ten widok, z tego miejsca nigdy mnie jakoś szczególnie nie zachwycał. Tym razem warto było się wdrapać i popatrzeć na ptaki.

Wypatrzona z auta urokliwa z pozoru alejka w Fiszewie okazała się porażką, więc wyjechałem, a właściwie wyszedłem z niej szybciej, niż wszedłem. W zamian za to, w dalszej części wycieczki dostałem więcej wierzb i więcej cudownych alejek niż się spodziewałem. Wspomniane na początku skupisko wierzb to okolice Karczowisk Górnych i tu udało się dotrzeć polami.

Oprócz dobrze znanych odcinków i tych, gdzie jechało się pierwszy, a może drugi raz, pojawiły się też nowe szlaki. Trasa wiodła przez Królewo, Klecie, Krzyżanowo, Fiszewo, Gronowo Elbląskie i dalej polami przez Mojkowo, przysiółek Mechnicę i Karczowiska Górne. To właśnie za Gronowem Elbląskim pojawił się ten cały, wierzbowy krajobraz, który umilał jazdę prawie do samego Elbląga. Prawie, bo jest tam nieszczęsna dwudziestka dwójka, którą naprawdę strach jechać rowerem. Kierowcy wyprzedzają na trzeciego i nie zważają na podwójne, ciągłe linie, nie mówiąc już o prędkości. Dodatkowo wzmagający się boczny wiatr bujał na tej drodze bardzo mocno rowerem, więc dla własnego bezpieczeństwa postanowiłem ok. 300 m rower podprowadzić.

Do ciekawostek na trasie należy zaliczyć założoną siatkę na szczyt podcienia domu w Kleciu i zastąpieniu fragmentów lewej i prawej części podcienia nowym drewnem.

Zobacz również:

• 15.04.2018. Polami i lasami, z górki i pod górkę do Sztumu
• 07.04.2018. Słońce i wiatr, bociany i wierzby oraz dom podcieniowy w Złotowie- cz. IV

• Powrót do poprzedniej strony

DALEKO OD ŻUŁAW