2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
Upłynęło zaledwie kilka dni od wyczerpującej wycieczki do Boręt, a już przyszedł czas na kolejną. Tym razem szlakiem domów podcieniowych po Wielkich Żuławach Malborskich postanowiliśmy wybrać się w piękną, słoneczną i bardzo ciepłą, wrześniową sobotę. Zbiórka nastąpiła przy drewnianej kładce na Nogacie, od strony dzielnicy Malborka- Kałdowa.
Ruszyliśmy drogą nr 55 w kierunku Nowego Dworu Gdańskiego. Po 7 km zatrzymaliśmy się w Tragaminie, przy murowanym, bogato dekorowanym budynku obecnej świetlicy. Po chwili postoju skręciliśmy w prawo, do pierwszego na trasie domu podcieniowego, którego wystawkę wspiera 6 kolumn i dwie, ryglowe ścianki boczne. Podążając dalej, asfaltową drogą dojechaliśmy do centrum Lasowic Wielkich. We wsi, oprócz murowanej zabudowy, obejrzeliśmy neogotycki kościół pw. św. Andrzeja Apostoła oraz ogrodzone miejsce dawnego cmentarza i kościoła ewangelickiego.
Jadąc dalej, drogą utwardzoną dojechaliśmy do skrzyżowania i skręciliśmy w prawo, do Lasowic Małych, pod ruinę domu podcieniowego, zbudowanego przez Petera Loewena. Wróciliśmy do skrzyżowania i odbiliśmy w prawo, a po ok. 1,5 km w lewo i po chwili byliśmy już w Świerkach. Stoją tu dwa, a właściwie jeden dom podcieniowy, gdyż drugi z nich został paskudnie przebudowany. Dom z wystawką wspieraną przez 6 słupów frontowych i dwie ścianki boczne pochodzi z XIX w., a na belce podcienia wyryte zostały inicjały właściciela i budowniczego domu wraz z datą jego przebudowy. Z zewnątrz obejrzeliśmy również ryglowy kościół z końca XVIII w., należący niegdyś do ewangelików. Odwiedziliśmy także cmentarz, podzielony na nową i starą część, który związany był z nieistniejącym już kościołem katolickim.
Na końcu wsi skręciliśmy w prawo, w polną drogę, a następnie w lewo, w kierunku drogi nr 55 Malbork-Nowy Dwór Gdański. Polne ścieżki mają tę zaletę, że czasem pojawiają się niespodzianki, np. w postaci dzikich zwierząt. Wjeżdżając do wsi Marynowy, skręciliśmy w ul. Podcieniową i zaraz po prawej stronie ukazał się murowany dom, który dawniej posiadał wystawkę. Ok. 400 m za nim znajduje się dom podcieniowy, który w tym czasie przechodził kapitalny remont. Dzieło Petera Loewena jest imponujące, a zwłaszcza portal wejściowy, fantastycznie dekorowany, z inskrypcją na belce nadproża, informującą o pierwszych właścicielach i budowniczym domu wraz z datą jego budowy. Z tego miejsca widoczny jest kolejny dom podcieniowy usytuowany przy drodze nr 55. Budynek z wystawką wspartą, podobnie jak dom Loewena, przez 10 kolumn, wzniósł na początku XIX w. Hermann Hekker. Na samym końcu ul. Podcieniowej stoi jeszcze jeden interesujący dom z przeszklonym podcieniem, pochodzący z II poł. XVIII w., później przebudowany. Z tego punktu przemieściliśmy się pod kościół pw. św. Anny, który obejrzeliśmy z zewnątrz. Na cmentarzu przykościelnym znajduje się kilka starszych nagrobków, w tym cudowna, bogato zdobiona stela Christine Gertrude Lietz z XIX w. Po atrakcjach w Marynowach udaliśmy się na dłuższy odpoczynek.
Kolejnym naszym celem był gotycki, z późniejszą drewnianą wieżą, unikatowy kościół pw. św. Jadwigi Królowej w Kmiecinie. Do wsi dojechaliśmy przez Myszewko. Do kościoła prowadzi XIX-wieczna, drewniana brama przeniesiona ze wsi Jasionno. Unikalność świątyni polega na niespotykanych na Żuławach sobotach, czyli niskich podcieniach otaczających wieżę kościoła w Kmiecinie z trzech stron. Piękny jest również blendowo-sterczynowy szczyt od strony prezbiterium z odsłoniętymi, podczas remontu w 2011 r., inskrypcjami w trzech blendach, z nazwiskami poległych mieszkańców wsi podczas I Wojny Światowej. W Kmiecinie zwróciliśmy również uwagę na pozostałą zabudowę, między innymi drewniany dom z ryglową facjatą, stojący naprzeciwko kościoła oraz XIX-wieczny, również drewniany dom z gankiem.
Opuściliśmy Kmiecin i przecinając drogę nr 7, wjechaliśmy od wschodniej strony do Nowego Dworu Gdańskiego. Przejeżdżając miasto ul. Warszawską na zachód, na pierwszym rondzie skręciliśmy w lewo, a na następnym w prawo i po ok. 800 m dojechaliśmy do wschodniej części Orłowa (dawniej Orłowskiego Pola). Odwiedziliśmy tam cmentarz mennonicki i zagrodę holenderską z podcieniowym budynkiem mieszkalnym z końca XVIII w. Przemieszczając się dalej, mijając drewniany dom z piętrową werandą, dotarliśmy do centrum Orłowa, pod XIV-wieczny kościół pw. Św. Barbary. Obok niego, na dawnym cmentarzu utworzone zostało lapidarium. Na skrzyżowaniu dróg Lubieszewo-Tuja skręciliśmy w lewo. W tej części Orłowa stoi jeszcze jeden dom podcieniowy. Kolejne dzieło Petera Loewena z 1802 r. posiada pięknie rzeźbione drzwi, wystawkę wspieraną przez 4 słupy frontowe, 2 boczne i dwie ryglowe ścianki oraz od drugiej strony domu- dodatkowy, mniejszy podcień.
Mijając przystanek kolejki wąskotorowej w Orłówku, dobrnęliśmy do Tui. Po prawej stronie minęliśmy XIX-wieczny, dekorowany laubzekinem, drewniany dom z małym podcieniem, a następnie zatrzymaliśmy się przy gotyckim kościele pw. św. Jakuba Apostoła. Jest to potężna jak na małą wieś, świątynia o trójnawowej konstrukcji z murowano-drewnianą wieżą. Mieliśmy okazję zwiedzić również jej wnętrze, w którym dominuje barokowe wyposażenie. Na zewnątrz, przy ścianach kościoła leżą stare nagrobki.
Z Tui pojechaliśmy prosto do Mirowa, na uporządkowany przez stowarzyszenia: "Inicjatywę Aktywny Malbork" i "Miłośników Nowego Stawu" oraz mieszkańców wsi, cmentarz. Z Mirowa, przez Nowy Staw, Tralewo i Kościeleczki, po zmroku wróciliśmy do Malborka.
Zobacz również: