2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
Organizatorem wycieczki po gminie Pruszcz Gdański był dyrektor "Ośrodka, Kultury Sportu i Rekreacji Gminy Pruszcz Gdański z siedzibą w Cieplewie", Pan Grzegorz Antoni Cwaliński. Wraz ze znajomymi, do Pruszcza Gdańskiego dojechaliśmy pociągiem, a po gminie poruszaliśmy się busem.
Wycieczkę rozpoczęliśmy od spaceru ze stacji PKP do punktu zbiórki w Pruszczu Gdańskim. Po drodze zatrzymaliśmy się przy kościele parafialnym pw. Podwyższenia Krzyża Św. Ze względu na mszę, nie wchodziliśmy do środka. Z punktu zbiórki, busem pojechaliśmy do wsi Rokitnica, gdzie na świetlicy doszło do oficjalnego powitania. Tam mieliśmy okazję obejrzeć kroniki wsi wraz ze zdjęciami nieistniejącego kościoła ewangelickiego, którego po zniszczeniach wojennych, rozebrano w latach 60. XX w. Następnie, ul. Szkolną przeszliśmy pod interesujący budynek z ryglowymi szczytami. Przed budynkiem stoją dwa kamienne słupki (podobne do tych, jakie można spotkać przed kamienicami na ul. Mariackiej w Gdańsku), na których widnieje napis: ANNO (lewy słupek) i data 1701 (prawy słupek).
Z Rokitnicy, drogą nr 226 dojechaliśmy do dwóch sąsiadujących ze sobą miejscowości: Mokry Dwór i Wiślina, które dzieli rz. Motława. W świetlicy, w Mokrym Dworze sołtys, Pan Wiesław Zbroiński przedstawił nam prezentację z unikalnej w skali kraju, corocznej imprezy kulturalnej, jaka odbywa się tam od 2009 r. pod nazwą "Żuławski Tulipan". Tulipanowy dywan układany jest z kilku milionów główek tulipanów i co roku nawiązuje do innego tematu. W Wiślinie zwiedziliśmy XVIII-wieczną dzwonnicę zbudowaną przez Jakuba Jantzena. Wewnątrz, na jej słupach konstrukcyjnych wyryto napisy z datą budowy, nazwiskami fundatorów, budowniczego, władz kościoła i grabarza zamordowanego w 1815 r.
Wróciliśmy do Mokrego Dworu, a następnie skręcając w prawo i jadąc wzdłuż rz. Czarnej Łachy, dobrnęliśmy do wsi Krępiec. Zatrzymaliśmy się przy zlewisku trzech rzek: Motławy, Raduni i Czarnej Łachy, nad którymi biegnie droga S7. W Krępcu zobaczyliśmy kilka starszych gospodarstw oraz odnowioną zagrodę holenderską- gospodarstwo agroturystyczne- prawdziwą żuławską wieś.
Drogą biegnącą wzdłuż Motławy dojechaliśmy ponownie do Mokrego Dworu, po czym przecinając drogę nr 226, po kilku minutach znaleźliśmy się w Lędowie, przy odnowionym, XIX-wiecznym "Modrzewiowym Dworze". Budynek od początku istnienia związany był z oświatą, a po remoncie w 2011 r. pełni funkcję świetlicy. Po obejrzeniu obiektu (również od środka), spacerem przeszliśmy do sąsiadującej z Lędowem wsi Bystra. Tam znajduje się ciekawie zaprojektowana kładka pieszo-rowerowa na palach. Następnie wróciliśmy do "Modrzewiowego Dworu", gdzie autorzy przewodnika "Żuławy Rowerem" rozdawali dedykacje zainteresowanym.
Następną zwiedzaną przez nas miejscowością było Wróblewo. Zatrzymaliśmy się przy położonym nad Motławą ryglowym kościele pw. Wniebowzięcia N.M.P. Świątynia była zamknięta, więc obejrzeliśmy ją tylko z zewnątrz. Otoczenie kościoła wypełniają dorodne dęby, w tym jeden o obwodzie ok. 5 m. Między dębami znajduje się pomnik z kamienia, ku pamięci dawnych mieszkańców wsi.
Z Wróblewa udaliśmy się do Łęgowa. Od 1302 r. do XIX w., wieś związana była z opactwem cystersów w Oliwie. Po roku 1410, na miejscu poprzedniego, zbudowano kościół, który w XVIII w. został gruntownie przebudowany do stanu z dziś, na planie krzyża i nadano mu barokowy wystrój. Wnętrze kościoła zwiedziliśmy z wielkim zachwytem. Zdobi je między innymi ołtarz z ruchomym obrazem Matki Bożej Łęgowskiej z XVIII w., którego odsłanianie nam zaprezentowano. Zwiedziliśmy od wewnątrz również kryptę kościelną przykrytą szklaną płytą, zbudowaną tak jak kościół, na planie krzyża. W niej znajduje się 19 trumien z XVIII i XIX w., ze szczątkami zakonników i osób świeckich.
Po takich atrakcjach przyszedł czas na dłuższą przerwę w Cieplewie, gdzie dyrektor "Ośrodka, Kultury Sportu i Rekreacji Gminy Pruszcz Gdański", oprowadził nas po swojej siedzibie. Tam również zostaliśmy ugoszczeni ciepłym posiłkiem, kawą i herbatą. Po odpoczynku można było popływać kajakami po Raduni. Na sam koniec pojechaliśmy do Straszyna obejrzeć z zewnątrz elektrownię wodną, po czym nastąpiło oficjalne pożegnanie.
Zobacz również: