2024-11-02. Jesienne Pojezierze ...
2024-10-26. Jesień we mgle i w słońcu
2024-10-12. Jesień 2024
2024-09-21. Kolej wąskotorowa na Żuławach Gdańskich, cz. 3
2024-08-03. Widokówki z Żuław
Decyzja o trzydniowej wyprawie na Żuławy i Mierzeję zapadła bardzo późno, bo z samego rana, na 2 godziny przed wyjazdem. Cały plan przygotowany był dużo wcześniej i tylko czekał na właściwą pogodę. Aby rozkład długości poszczególnych odcinków był w miarę równy, optymalnym wyborem noclegu była miejscowość Kąty Rybackie, położona nad Zalewem Wiślanym. Wycieczka w tych rejonach i w tym okresie urlopu pozwoliła w znacznym stopniu ograniczyć oddziaływanie gorącego powietrza, które w sierpniu dominuje nad Polską. Temperatura na Mierzei Wiślanej nie przekraczała 20 paru stopni, a wpływ lasów dawał ogromną przyjemność z jazdy na rowerze.
Główne cele były dwa. Pierwszy to polder przylądowy Kobyla Kępa, a drugi to przejazd Mierzeją Wiślaną do granicy Polski z Rosją i poszukania, oprócz dobrze znanych miejsc, też takich, do których turyści docierają rzadziej.
Trzydniówka została podzielona w następujący sposób:
To był ostatni dzwonek na ten wyjazd, aby nie załapać się na weekendowy upał. Trasę na Mierzeję można sobie ułożyć wg własnych upodobań. Najprostszy sposób, z ominięciem DK 55, to zapewne ścieżki rowerowe i drogi lokalne przez Nowy Staw, Nowy Dwór Gdański, Rybinę i Sztutowo, ale można też wykorzystać inny wariant, np. przez Martąg, Świerki, Myszewko, Gozdawę, Rybinę i Kobylą Kępę.
Na trasie pierwszego dnia można zwiedzić wiele zabytków, np. domy podcieniowe w Lasowicach Wielkich, Świerkach i Myszewku, mosty zwodzone w Rybinie, czy kościoły w Lasowicach Wielkich i Kmiecinie. Mnie interesował głównie krajobraz i to na nim postanowiłem skupić swoją uwagę. Zainteresowanych zabytkami na tej trasie zapraszam do mapy, do innych wycieczek oraz do opisów poszczególnych miejscowości, korzystając z wyszukiwarki na stronie lub z mapki znajdującej się po lewej stronie strony.
Z Malborka ruszam o 9:45 i przez Tragamin kieruję się w stronę Lasowic Wielkich. We wsi skręcam w lewo, w utwardzoną drogę prowadzącą do miejscowości Martąg, a następnie w prawo do miejscowości Świerki. W Świerkach skręcam w kierunku Nidowa. Przed wioską zauważam uporządkowaną, polną drogę prowadzącą do wsi Marynowy, więc zmieniam decyzję i układam plan przez Marynowy. Okazuje się, że to tylko kilkaset metrów przyjemności i dalej nic nie zmieniło się na tym odcinku. Wycofuję się więc z tej drogi i bardzo szybko wracam do planu pierwotnego, przez Myszewko i Kmiecin. Dalej, przez Starocin i Gozdawę docieram do mostku nad Starą Tugą.
Z Gozdawy-Osady podążam w stronę Stobca, zerkając przy okazji na szkielet powstającego we wsi nowego wiatraka kozłowego. Od Stobca, fragment nad Tugą przejeżdżałem niedawno wraz ze Stanisławem.
Ulubionego mostku Stasia, tu gdzie Tuga wpada do Szkarpawy, też nie mogę pominąć. Ten mostek stał się również jednym z moich ulubionych.
Za mostkiem jadę drogą betonową, która doprowadza do Szkarpawy. Kawałek dalej wyłania się żółty most na rzece w Rybinie.
Za Rybiną, po minięciu mostów: żółtego i niebieskiego, skręcam w prawo i dalszą jazdę kontynuuję wzdłuż Wisły Królewieckiej. Docieram do mostu zwodzonego w Sztutowie, a następnie do zakola, gdzie Wisła Królewiecka rozdziela się na dwa ramiona, a jednym z nich jest Łaszka. Jestem na jednym z pięciu żuławskich polderów powstałych po osuszeniu terenów nadzalewowych. Polder Kobyla Kęba jest jednym z dwóch polderów przylądowych. Drugi (Rubno) znajduje się u podnóża Wysoczyzny Elbląskiej, a pozostałe 3 (Grochowo, Nowotki i Nowakowo-Batorowo) są polderami wyspowymi.
Jadę dalej tuż przy wale Wisły Królewieckiej i docieram do jej ujścia w Zalewie Wiślanym. Porównując widok z lewego i prawego brzegu, który miałem okazję oglądać kilka tygodni temu, to ten dzisiejszy jest uboższy. Tak dobrze, jak z prawego brzegu, Zalewu Wiślanego nie widać. W tym miejscu mamy za to trochę informacji umieszczonych na kilku tablicach: jesteśmy w Obszarze Natura 2000, na 11,5 km Wisły Królewieckiej, przy jej ujściu do Zalewu Wiślanego.
Po chwili odpoczynku ruszam dalej i jadąc wzdłuż zalewu, docieram do Kątów Rybackich. Ten odcinek obfituje w drzewa z owocami jabłek i śliwek mirabelek oraz oczywiście w wierzby. Trzeba przyznać, że wszystkie tereny nadzalewowe na Żuławach są przeurocze.
W Kątach Rybackich, po wstępnym odnalezieniu noclegu, udaję się na obiad, a następnie do portu.
Po zwiedzeniu portu udaję się do pięknie zacienionego, ulokowanego tuż przy lesie, miejsca noclegowego.
Ciąg dalszy: 25.08.2022. Przez Mierzeję do granicy Polski
Zobacz również: